11.03.2022, 12:08
W środę fani futbolu z Anglii skoncentrowani byli na pojedynku, który rozegrany został między Chelsea Londyn, a Tottenhamem Londyn. Zwycięzca tego dwumeczu miał awansować do wielkiego finału Pucharu Angielskiej Ligi, a więc stawka środowego pojedynku była niezwykle wysoka. W trakcie pierwszego spotkania tych klubów dużo skuteczniejsza się okazała Chelsea z Londynu, która wygrała rezultatem dwa do zera na własnym terenie. To jednak nie znaczyło, że w meczu rewanżowym brakować będzie bardzo emocjonujących momentów. Wręcz przeciwnie piłkarscy sympatycy od pierwszego do ostatniego gwizdka mieli szansę podziwiać bardzo dobre widowisko. Trenowani przez Conte Antonio zawodnicy bez najmniejszych wątpliwości mieli nadzieję na lepszy rezultat, jednak drużyna Chelsea z Londynu bardzo szybko ruszyła do ataku. W 18 minucie piłkarze Tuchela Thomasa zdobyli prowadzenie, gdy po fenomenalnym zagraniu Mounta piłkę do bramki skierował Reudiger Antonio.
Na pewno to był fenomenalny początek spotkania dla Chelsea FC, która zdecydowanie zbliżyła się w taki sposób do finałowego meczu Pucharu Ligi Angielskiej. Piłkarze Tottenhamu od tego momentu musieli odrobić już 3 trafienia, żeby chociażby doprowadzić do dodatkowych 30 minut. Było to bardzo skomplikowane zadanie. Zebrani na trybunach w stolicy Anglii futbolowi kibice mieli również bardzo dużo powodów do oburzenia z powodu VAR. Sędziujący to spotkanie sędzia aż dwukrotnie dyktował jedenastkę dla zespołu gospodarzy, lecz dwukrotnie też musiał te decyzję anulować po przejrzeniu powtórki poprzez wykorzystanie VAR. Piłkarze Tottenhamu Londyn pomimo to w dalszym ciągu walczyli o pozytywny rezultat i dali radę nawet strzelić gola. Lecz w tej sytuacji kolejny raz musiał interweniować system VAR i arbiter ogłosił, iż kapitan angielskiej kadry w momencie zagrania znajdował się na spalonym. W finalnym rozrachunku Chelsea z Londynu wygrała ten pojedynek wynikiem 1 do 0 i wystąpi w wielkim finale Pucharu Ligi Angielskiej, gdzie jej przeciwnikiem będzie Arsenal lub Liverpool.