04.04.2022, 08:04
Nie da się zaprzeczyć, że w aktualnie trwającym sezonie polskiej Ekstraklasy naprawdę sporo się dzieje. Na pewno co poniektórych wydarzeń żaden specjalista nie zapowiadał, ponieważ mierzmy się z wieloma niespodziankami. Największą niespodzianką jest to, że mistrz kraju, a więc drużyna Legii z Warszawy walczy o miejsce w Ekstraklasie. W tej chwili zawodnicy warszawskiej Legii powinni skoncentrować się na walce o miejsce w rozgrywkach polskich, gdyż pierwsza połowa sezonu w ich wykonaniu była tragiczna. Lech świętować będzie w roku 2022 100-lecie utworzenia klubu i zamierza sam sobie zapewnić prezent z tej okazji i wywalczyć tytuł mistrzowski PKO Ekstraklasy. Wielbiciele piłkarscy ze stolicy Wielkopolski bez większych wątpliwości byli naprawdę zachwyceni z pierwszej części sezonu swojego klubu, który prowadził w tabeli Ekstraklasy polskiej.
Jednak gracze Lecha z Poznania w pierwszych starciach rundy finałowej radzą sobie delikatnie gorzej, i z tego powodu droga do mistrzostwa rozgrywek PKO Ekstraklasy delikatnie skomplikowała się. Trzeba zauważyć, że wielki problem ze zdobywaniem kompletu punktów ma poznański klub. Doskonałym pokazem problemów drużyny z Poznania jest pojedynek z Wisłą z Krakowa, który miał miejsce w niedzielę. Ekipa trenowana przez popularnego selekcjonera zespołu narodowego Polski Brzęczka musi się bronić w trwającym obecnie sezonie przed strefą spadkową i komplet punktów z Lechem z Poznania byłby dla Wiślaków doskonałym wynikiem. I należy podkreślić, iż przez większą część niedzielnego meczu mogło wydawać się, iż krakowska Wisła zwycięży ten mecz. Do bramki na dwie minuty przed ostatnim gwizdkiem pierwszej połowy strzelił Zdenek Ondrasek wyprowadzając Wisłę z Krakowa na prowadzenie wynikiem 1 do 0. W trakcie drugiej połowy Lech Poznań ruszył do ataku, ale przez długi czas nie potrafili odszukać sposobu na zdobycie gola. Wszystko się odmieniło w doliczonym przez arbitra czasie gry pomimo tego, iż wiele wskazywało na to, że gospodarze wygrają komplet punktów. Dokładnie w końcowych minutach tego starcia bramkę na wagę jednego oczka dla klubu z Poznania strzelił Milić.